Pocztówki dźwiękowe wracają!

Pocztówki dźwiękowe – dziś w zasadzie kompletnie zapomniane, stanowią ciekawy, PRL-owski relikt, który czasy swojej świetności miał w latach 60 i 70-tych minionego wieku. Co interesujące – na zachodzie praktycznie nieznane, największą popularność zdobyły w Polsce i Czechosłowacji głównie jako nośnik dla singli rodzimych artystów, chociaż nie sposób pominąć faktu, że dystrybuowane były na nich również zachodnie przeboje, oczywiście w obiegu pirackim. Były to jednak czasy żelaznej kurtyny i piractwo zapewne kojarzyło się z rabunkami statków gdzieś u wybrzeży rajskich wysp…

Czasy się zmieniają a wraz z nimi możliwości technologiczne. Trzaski i dźwięk mono można obecnie zamienić na krystalicznie czysty dźwięk odtwarzany… z mikro modułu dźwiękowego zainstalowanego wewnątrz kartki. Jednym zdaniem grające kartki mp3. Rozmiar kartki? Dowolny. Długość dźwięku? Praktycznie dowolna. Gramofon? Oczywiście zbędny, dźwięk odtwarzany jest przez chipy dźwiękowe po otwarciu kartki bądź za pomocą przycisku umiejscowionego w dowolnym miejscu. Kartki dźwiękowe wykorzystywane są coraz szerzej przez różne branże jako zaproszenia dźwiękowe na różnego rodzaju eventy, dla których zwykłe zaproszenia to zwyczajnie za mało. Są również ciekawą alternatywą jeżeli ktoś chce pominąć kartki okolicznościowe. Wydaje się, że jeszcze szerzej nieodkryte przez branżę rozrywkową i wydawniczą, staną się w najbliższych latach hitem jako pocztówki dźwiękowe 2.0.